Rozmowa z ks. Stanisławem Łypem na temat stałego konfesjonału w Sanktuarium MB Fatimskiej

W naszym wakacyjnym cyklu rozmów związanych z personalnymi zmianami w diecezji tym razem zapraszamy do przeczytania wywiadu z proboszczem parafii i kustoszem Sanktuarium MB Fatimskiej w Sosnowcu ks. Stanisławem Łypem, który przygotowuje się do otwarcia kolejnego w diecezji stałego konfesjonału.
Skąd pomysł, żeby w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej powstał stały konfesjonał?
Idea związana jest z utworzeniem w parafii kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu. Zauważyłem przed kilkoma laty, że gdy organizujemy kilkugodzinne wystawienie w pierwszy piątek miesiąca czy w czasie nabożeństw fatimskich, modlitwa adoracyjna cieszy się dużym zainteresowaniem. W związku z tym przygotowaliśmy kaplicę, w której przez cały dzień można adorować Chrystusa. Została ona poświęcona przez Księdza Biskupa w kwietniu 2008 roku. Najświętszy Sakrament wystawiany jest w niej od poniedziałku do soboty przed poranną Mszą o 7.30. Kaplicę zamykamy po Mszy wieczornej ok. godz. 19.00.
Ile osób przychodzi się pomodlić w ciągu dnia?
Uzależnione jest to od pory roku i dnia – są momenty, kiedy kaplica jest za mała by pomieścić wszystkich chętnych, mamy też wyznaczone stałe dyżury wspólnot. Najczęściej jest kilka osób – rzadko zdarza się, żeby Pan Jezus był sam. Zagląda tam też sporo młodzieży wracającej ze szkoły.
A skąd pomysł połączenia tego z posługą kapłana w konfesjonale?
Jesteśmy w centrum dekanatu. Często spowiadaliśmy ludzi z sąsiednich parafii czy nawet z okolicznych miejscowości, którzy przychodzili pomodlić się, poświęcić czas Bogu, bardzo często wychodząc z Kaplicy Adoracji, prosili kapłana o spowiedź czy rozmowę.
Przed Wielkanocą otrzymałem pytanie czy nie przyjąłbym do parafii dodatkowego kapłana, który pełniłby funkcję penitencjarza w naszym Sanktuarium. Rozmawiałem z ks. Biskupem, zastanawialiśmy się , w którym miejscu w Kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu umieścić konfesjonał. Zaowocowało to znalezieniem odpowiedniego miejsca i sfinalizowaniem sprawy penitencjarza, by mógł zaistnieć STAŁY KONFESJONAŁ. Biskup Kaszak w ogóle znany jest jako zwolennik stałego konfesjonału, zwłaszcza tam, gdzie połączony jest on z adoracją Najświętszego Sakramentu.
W jakich godzinach będzie można się wyspowiadać?
Ponieważ konfesjonał zacznie działać od września jesteśmy na etapie ustalania jakie godziny byłyby najbardziej dogodne. Na pewno będzie możliwość spowiedzi przed południem – po rannej Mszy Świętej oraz popołudniu – kiedy ludzie wracają z pracy. Sztywne godziny zostaną ustalone i ogłoszone pod koniec wakacji. Godziny pracy konfesjonału będziemy dostosowywać też do okresów roku – wiadomo, że podczas wakacji więcej ludzi wyjeżdża, z kolei w roku szkolnym, przed Świętami ilość penitentów znacznie się zwiększa. Jestem otwarty także na sugestie wiernych – najważniejsze jest, żeby były to pory dogodne dla nich. Podobnie było z niedzielną Mszą Świętą o godzinie 20.15 – wprowadzona początkowo tylko na okres od maja do października cieszyła się taką popularnością, że odprawiamy ją przez cały rok.
Czy będzie wyznaczony jakiś dzień, kiedy możliwa będzie spowiedź także w nocy? Taka możliwość świetnie sprawdziła się podczas nocy konfesjonałów, oferuje ją także „kościółek kolejowy".
Nie wykluczam takiej możliwości, choć ciężko na razie mówić o szczegółach. Mam nadzieję, że możliwość taka zostanie zainaugurowana podczas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego, którą będziemy przeżywać 19 września. Być może dniem spowiedzi nikodemowej byłby 19 dzień każdego miesiąca, jako żywa pamiątka i owoc tego nawiedzenia? Czas pokaże jak uda się to rozwiązać.
Konfesjonał – ten materialny – już stoi i czeka na penitencjarza i wiernych?
To będzie dodatkowe, zamykane pomieszczenie, do którego wchodzi się z kaplicy adoracji. Daje to możliwość intymności oraz komfort osobom modlącym się, którzy nie słyszą kogoś, kto głośniej mówi. W tym pomieszczeniu póki co stanie tradycyjny konfesjonał jednak docelowo znajdzie się tam konfesjonał zamknięty, podobny do jasnogórskich.
Jakiś czas temu „Tygodnik Powszechny" apelował do księży: wyrzucajmy z kościołów konfesjonały i twórzmy pomieszczenia, gdzie będzie można usiąść i spokojnie wyspowiadać się rozmawiając z kapłanem twarzą w twarz nie odbywając pokuty już podczas spowiedzi. Jakie jest Księdza zdanie na ten temat?
Zawsze są i będą zwolennicy tradycyjnej spowiedzi, którzy źle się będą czuli w takiej otwartej formule. Ta spowiedź ze schowaną w dłoniach twarzą to wciąż dość częsty przykład potrzeby anonimowości przy kratkach konfesjonału. Zawsze też będą i tacy, którzy wolą sakrament pokuty odbywać w formie otwartej rozmowy. To pomieszczenie powinno zadowolić obydwie grupy. Na pewno będzie możliwość spowiedzi na siedząco, co będzie ułatwieniem także dla osób starszych czy chorych.
Porozmawiajmy o samym sanktuarium. Jaka jest istota tego miejsca, czym różni się ono od zwykłego kościoła?
Sanktuarium to ważne, wyjątkowe miejsce w którym w sposób szczególny Bóg udziela swojej łaski. Z całą pewnością tak też traktują to miejsce wierni. Czują oni, że miejsce to jest szczególnie naznaczone, że można tu wyprosić więcej łask. Ciężko mówić o popularności w skali diecezji czy nawet całego miasta, jednak mieszkańcy dekanatu i okolic przybywają tu licznie i chętnie.
Jak popularyzować to i inne diecezjalne sanktuaria wśród mieszkańców?
Chcielibyśmy wprowadzić pielgrzymki dzieci pierwszokomunijnych z całego dekanatu. Poza tym już od 9 lat w przedostatnią niedzielę maja odbywa się tu regionalna pielgrzymka III Zakonu św. Franciszka. Najwięcej ludzi gromadzą oczywiście nabożeństwa fatimskie odprawiane 13 dnia każdego miesiąca. Do września ubiegłego roku nabożeństwo fatimskie rozpoczynaliśmy Mszą św. o godz. 18.00. i kończyliśmy Mszą św. o północy. Mając jednak na uwadze późną porę , bezpieczeństwo młodych i starszych parafian a także wiele propozycji związanych ze zmianą pory nabożeństwa zmieniliśmy godziny. Obecnie rozpoczynamy Nabożeństwo Fatimskie Godziną Miłosierdzia o 15.00. Kończymy natomiast o 22.00. Ostatnim akordem jest Apel Jasnogórski o 21.00 i procesja dookoła kościoła z figurą Matki Bożej Fatimskiej, rozważaniem tajemnic światła w blasku świec i lampionów.
Ma Ksiądz świadectwa dotyczące szczególnych łask tego miejsca?
Nie prowadzimy księgi z takimi zwierzeniami, ale znam wiele osób, które twierdzą, że doświadczyły wyjątkowości tego sanktuarium, w tym uzdrowienia z poważnych chorób. Dość często odprawiamy także Msze dziękczynne za nawrócenie czy uzdrowienie. Ciężko jednak te osoby namówić na publiczne zwierzenia – nikt nie chce ze swego życia duchowego robić „Big Brothera". Dla mnie to miejsce to też „Dolina cudów".
Ta pobożność maryjna jest Księdzu bliska?
Jak najbardziej. Wraz z kolegami z roku jesteśmy 50 jubileuszowym rocznikiem diecezji częstochowskiej wyświęconym w 600-lecie obecności Matki Bożej na Jasnej Górze. Każdy rok naszej formacji był rokiem wdzięczności za dar tej obecności. Na moim obrazku prymicyjnym umieściłem słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego „Nie istnieje niemożliwe, gdy prowadzi i wspiera Maryja". I to jest prawda, której doświadczam w swojej codzienności. Prawie wszystkie parafie mojej kapłańskiej drogi, to parafie, którym patronuje Matka Boża. Czy to Matka Boża Częstochowska, Matka Boża Fatimska z lat wikariuszowskich w czasie powstawania tej parafii. Następnie Matka Boża Królowa Polski w Zawierciu. Matka Boża Wspomożycielka Wiernych w Dąbrowie Górniczej-Trzebisławicach – pierwsza proboszczowska parafia. I po raz kolejny parafia Matki Bożej Fatimskiej do której powróciłem jako proboszcz i kustosz tego sanktuarium w 2003 roku. Kult maryjny – Matki Bożej Nieustającej Pomocy był także bardzo rozwinięty w mojej rodzinnej parafii św. Lamberta w Radomsku. Bardzo często uczestniczyłem też w pieszych pielgrzymkach do sanktuariów maryjnych, co zresztą pozostało do dziś, z tą tylko różnicą, że dziś najczęściej samochodem.
Czy na mapie Księdza pielgrzymkowych szlaków znalazła się także Fatima?
Ze wstydem muszę pochylić głowę – nie byłem nigdy w Fatimie, choć już kiedyś byłem w drodze... No cóż na razie pielgrzymka do Fatimy zakończyła się w Sanktuarium Czarnej Madonny w Montserrat... No ale przecież „Nie istnieje niemożliwe, gdy prowadzi i wspiera Maryja" . Tymczasem mam swoją Fatimę w Zagórzu i wiele pięknych pielgrzymek do różnych mniej lub bardziej znanych sanktuariów w naszej ojczyźnie.
Może to właśnie Ksiądz jest wzorem dla tych, którzy po szczególne łaski jeżdżą do Rzymu, Fatimy czy Lourdes zapominając, że często można ich doświadczyć także tutaj, w sanktuariach naszej diecezji czy naszego kraju?
Jeżeli ktoś ma czas i takie możliwości to zachęcam do pielgrzymowania po całym świecie, jest tyle pięknych i ciekawych miejsc gdzie można ubogacić się duchowo. Ale warto i trzeba poznać również to co mamy w naszym ojczystym domu. Znam wiele osób, które po kilka razy pielgrzymowały do Loreto, Lourdes, Fatimy, La Salette, Guadalupe a nie były nigdy na Jasnej Górze choć z Krakowa do Częstochowy mają znacznie bliżej... Ja po drodze do rodzinnego domu mam Jasna Górę i 13 km od Radomska Gidle, piękne maryjne sanktuarium, które warto odwiedzić. Kiedy wyjeżdżam nawet na kilka dni na wakacje, staram się wybierać taką drogę by poznać przynajmniej jedno z maryjnych sanktuariów. Pod koniec czerwca /27/ miałem okazję poznać nowe na moim szlaku, Sanktuarium Matki Bożej Zagórskiej – Matki Nowego Życia, gdzie „trafiłem" na piękną uroczystość związaną z Nawiedzeniem Krzyża Świętego i relikwii Bł. Jana Pawła II. Mam nadzieję, że te wakacje będą okazją dla wielu by połączyć odpoczynek fizyczny z duchowym wzrastaniem także w takich szczególnych miejscach.
Rozmawiał Jarosław Ciszek
Wnętrze kaplicy adoracji z przygotowywanym pomieszczeniem, w którym stanie konfesjonał: